Kto zapłaci karę za bark OC samochodu na minuty?
Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, każdy samochód dopuszczony do ruchu musi mieć wykupione ubezpieczenie OC — bez względu na to, czy porusza się po drogach, czy stoi w garażu. Co zrobić w sytuacji, gdy wynajęty przez nas samochód nie miał OC? Kto zapłaci karę za brak ubezpieczenia? Odpowiadamy.
W naszym kraju rośnie zainteresowanie carsharingiem, czyli krótkoterminowym wynajmem samochodów („na minuty”). Wiele osób uważa to za bardzo komfortowe rozwiązanie — brak konieczności utrzymywania własnego samochodu lub jazdy taksówką, a często dodatkowo możliwość jazdy autem wysokiej klasy. W teorii — brzmi świetnie! Problem zaczyna się, gdy firma wynajmująca samochody nie dopilnuje formalności.
Samochód „na minuty” a brak OC
Oczywiście, w większości przypadków firmy zajmujące się wynajmem pojazdów dbają o to, by samochody miały aktualne ubezpieczenie OC, a często dodatkowo także autocasco (AC). Jeśli jednak wyjdzie na jaw (np. podczas kontroli lub kolizji drogowej), że auto na minuty nie ma OC, zostaje ono wycofane z ruchu drogowego, a karę musi zapłacić ten, od kogo łatwiej będzie wyegzekwować należną sumę. Teoretycznie może więc zaistnieć sytuacja, w której kierowca będzie zmuszony do pokrycia kosztów braku OC wynajętego auta — częściowo lub w całości.
Wynajem auta bez OC. Jak zabezpieczyć się przed taką sytuacją?
Taka sytuacja to oczywiście skrajny przypadek, jeśli jednak korzystamy z firm carsharingowych, warto dmuchać na zimne. Przed wynajmem auta obowiązkowo upewnijmy się, czy posiada ono aktualne ubezpieczenie OC. Wystarczy do tego własny telefon! Ważność polisy ubezpieczeniowej możemy szybko i bezpłatnie sprawdzić na stronie UFG (Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego) lub za pośrednictwem rządowej strony historiapojazdu.gov.pl. To szczególnie ważne zwłaszcza obecnie, gdy kierowca nie musi posiadać dokumentów auta podczas jazdy i zazwyczaj nie otrzymuje ich wraz z wynajmowanym samochodem.