Szkodę komunikacyjną zazwyczaj wiemy jak zgłosić – często nawet dysponujemy formularzem, który należy spisać ze sprawcą kolizji. Zgłoszenie szkody z polisy OC zawodu, to jedno z najczęściej pojawiających się pytań podczas mojej kilkuletniej pracy przy obsłudze ubezpieczeń zawodowych. Spróbuję pokrótce opowiedzieć kto ma prawo wystąpić do ubezpieczyciela czy takie prawo posiada także poszkodowany, jak zgłosić szkodę i czy ubezpieczyciel ma prawo odmówić wypłaty odszkodowania.

Krok pierwszy – powiadomić ubezpieczyciela

Architekt, adwokat, radca prawny, lekarz, biuro rachunkowe czy agencja ochrony – słowem ubezpieczony – ma obowiązek powiadomić zakład ubezpieczeń, w którym ma wykupioną polisę o roszczeniu.

Powinno to nastąpić niezwłocznie w chwili, gdy ubezpieczony się o nim dowiedział, bądź gdy oficjalnie wpłynęło roszczenie. Ubezpieczyciele różnie określają czas na zgłoszenie roszczenia, zwykle jest to tydzień lub dwa tygodnie. By mieć pewność, jakie termin wyznaczył ubezpieczyciel, wystarczy zajrzeć do OWU, czyli ogólnych warunków ubezpieczenia.

Szkodę może zgłosić także poszkodowany. Jednak musi wiedzieć, które towarzystwo ubezpieczyło tę drugą stronę, co więcej dobrze by było, gdyby poszkodowany posiadał numer polisy, z której chce domagać się wypłaty odszkodowania.

Niezbędne dane i dokumenty

Zgłaszając szkodę należy być przygotowanym na podanie szeregu informacji i przesłanie odpowiednich dokumentów. Osoba przyjmująca zgłoszenie może poprosić o podanie, imienia i nazwiska czy nazwy firmy, ale przede wszystkim numeru polisy. Do zgłoszenia należy dołączyć dokumenty, które są istotne w sprawie tj. kserokopie polisy, faktur, opis zdarzenia, korespondencję między stronami. Oczywiście, o ile takie dokumenty posiadamy. Zdecydowanie ułatwi to rozstrzygnięcie sprawy i podjęcie prawidłowej decyzji przez ubezpieczyciela.

Praktycznie w każdym OWU jest informacja o tym, że Ubezpieczony ma dołożyć wszelkich starań, aby nie dopuścić do zwiększenia się szkody. Czasami polisa OC zawodu jest rozbudowana o usługę asysty prawnej, czyli wsparcia ze strony zakładu ubezpieczeń, które ma zminimalizować skutki wystąpienia szkody.

Decyzja nawet po miesiącu

Zgodnie z prawem obowiązującym w Polsce, każdy ubezpieczyciel musi rozstrzygnąć sprawę w ciągu 30 dni. Chyba, że okoliczności w trakcie wyjaśniania sprawy powodują że ten termin jest niewystarczający, a ustalenie wysokości odszkodowania nie było możliwe. Wówczas ubezpieczyciel może dodatkowo skorzystać z przedłużenia tego czasu o dwa tygodnie.

Może się tak zdarzyć że ubezpieczony zgadza z roszczeniem, wie, że popełnił błąd i będzie chciał zapłacić, mówiąc kolokwialnie, z własnej kieszeni, a później otrzymać świadczenie z polisy. W takiej sytuacji zanim zdecyduje się na ten krok, powinien skonsultować się z ubezpieczycielem.

Ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie na podstawie uznania roszczenia, ugody lub prawomocnego orzeczenia sądu. Czasami ma miejsce sytuacja, że po analizie sprawy towarzystwo ubezpieczeniowe uzna, że do wypłaty przysługuje inna kwota niż ta z roszczenia, to informuje o tym każdą ze stron.

Odwołanie lub sąd

Ubezpieczyciel rozstrzyga czy roszczenie wobec Ubezpieczonego jest słuszne i zasadne, a kolejne czynności, które doprowadziły do szkody są objęte ochroną ubezpieczenia. Bywa jednak, że ubezpieczyciel odmawia wypłaty odszkodowania, np. w sytuacji, gdy czynności, które doprowadziły do szkody nie są objęte ochroną, gdy ubezpieczony dopuścił się rażącego niedbalstwa lub doprowadził do powstania szkody z winy umyślnej. Więcej o rażącym niedbalstwie TUTAJ >>

W każdym przypadku obie strony mają prawo do odwołania się od decyzji ubezpieczyciela lub dochodzenia odszkodowania na drodze sądowej.

 

Fot. The Headache autorstwa Adama Martinakis’a

4 na “Jak zgłosić szkodę z OC zawodowego?

  1. Mój adwokat nie dotrzymał terminu 14 dni na złożenie wniosku o „dosądzenie” kwoty, którą mi sąd dodatkowo wykazał w trakcie postępowania o zapłatę i podał w uzasadnieniu wyroku
    Adwokat wystąpił z nowym pozwem o tę kwotę i sąd odrzucił moje roszczenie jako naruszenie powagi rzeczy osadzonej. Szkolny błąd, prawdopodobnie zrobiony przez aplikanta pracującego w kancelarii. Naraził mnie na utratę kwoty, która byłaby zasądzona, gdyby wystąpił jeszcze w pierwszym postępowaniu oraz naraził na parę tys kosztów drugiego procesu. Oczywiście wypiera się błędu i wątpię czy uda mi się od niego uzyskać odszkodowanie.

Zostaw komentarz